Posłuchajcie tej oto opowieści
Otóż od mniej-więcej od dwóch tygodniu, mniej-więcej CO DRUGI DZIEŃ,
po uruchomieniu fury na ekranie Columbusa pojawia się komunikat
"Trwa uruchamianie systemu..." i już tak zostaje...
Ostatnie źródło dźwięku gra, ale nie da się uruchomić np. sekcji MEDIA - tam wciąż ten napis co wyżej,
a po wejściu w NAV lub MAP widać napis "Włóż płytę nawigacyjną DVD". W MAP w tle nie widać mapy tylko
ramki menu, a obszar mapy jest biały...
Po czym na drugi dzień - wszystko wraca do normy.
Ki ch#$j?
Columbus głupieje
-
- Posty: 124
- Rejestracja: 3 mar 2013, o 11:33
- Samochód: Superb II
- Silnik: 1.8TSI CDAA (160KM)
- Lokalizacja: Warsaw
Re: Columbus głupieje
Otóż zdaje się, że znalazłem przyczynę (nie chcę jeszcze zapeszyć, ale na razie od kilku dni jest OK).
Któregoś dnia postanowiłem dograć na kartę SD trochę muzyki. Zabrałem ją do kieszeni, żeby nie zapomnieć,
a w międzyczasie odwiedziłem salon, gdzie wsiadłem do najnowszej Octavii RS, która akurat
miała zamontowany system Cantona. Posłucham, myślę, jak gra. Chwila zabawy z radiem, no ale
warto byłoby jakąś muzę dać z karty. No i przypomniałem sobie, że przecież mam w kieszeni swoją SD.
Sru do slotu w schowku na rękawiczki i oto za chwilę popłynęły znajome nuty.
No ale... i tu wracamy do początku opowieści - zanim zabrałem kartę do domu, żeby dograć muzykę,
wrzuciłem ją z powrotem do swojego radia. I od tej chwili zaczęły się kłopoty.
BYĆ MOŻE TO KOMPLETNY ZBIEG OKOLICZNOŚCI. Sprawdziłem nawet w domu poprzez opcję "pokaż wszystkie pliki",
czy na karcie nie pojawiły się jakieś pliki po włożeniu do, bądź co bądź, radia nowszej generacji niż mój Columbus.
I żadnych nowych oprócz mojej muzyki nie znalazłem. Fakt faktem, że po tej przygodzie wyjąłem kartę ze swojego radia
i problemy ustały.
Refleksja na koniec - z kartą SD, jak z kut@&em - nie wkładaj byle gdzie bez zabezpieczenia
Któregoś dnia postanowiłem dograć na kartę SD trochę muzyki. Zabrałem ją do kieszeni, żeby nie zapomnieć,
a w międzyczasie odwiedziłem salon, gdzie wsiadłem do najnowszej Octavii RS, która akurat
miała zamontowany system Cantona. Posłucham, myślę, jak gra. Chwila zabawy z radiem, no ale
warto byłoby jakąś muzę dać z karty. No i przypomniałem sobie, że przecież mam w kieszeni swoją SD.
Sru do slotu w schowku na rękawiczki i oto za chwilę popłynęły znajome nuty.
No ale... i tu wracamy do początku opowieści - zanim zabrałem kartę do domu, żeby dograć muzykę,
wrzuciłem ją z powrotem do swojego radia. I od tej chwili zaczęły się kłopoty.
BYĆ MOŻE TO KOMPLETNY ZBIEG OKOLICZNOŚCI. Sprawdziłem nawet w domu poprzez opcję "pokaż wszystkie pliki",
czy na karcie nie pojawiły się jakieś pliki po włożeniu do, bądź co bądź, radia nowszej generacji niż mój Columbus.
I żadnych nowych oprócz mojej muzyki nie znalazłem. Fakt faktem, że po tej przygodzie wyjąłem kartę ze swojego radia
i problemy ustały.
Refleksja na koniec - z kartą SD, jak z kut@&em - nie wkładaj byle gdzie bez zabezpieczenia