Strona 1 z 1

Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 09:54
autor: Super_Be
Przyjechałem dziś do Emilia zupgradeować amory 8-) , a po jakimś czasie mechanik prosi mnie na halę, bo... no właśnie, ori tarcze po przebiegu 30 tys. km, od zewnętrznej strony w zupełnie przyzwoitym stanie, od środka wyglądają tak:

Obrazek

:shock: :shock: :shock:

Wszyscy w szoku - przebieg autentyczny, nie "niemiecki", a tu tarcze na obwodzie jakby nadpalone i już odpadają kawałki. Parę ostrzejszych hamowań i grom wie, czym by się to mogło skończyć :roll: . Według Emila to dosyć typowe np. w Citroenach, ale w Skodziance raczej niespotykane.

Tyle że warunki, w jakich to autko spędziło całe te 3 lata użytkowania, sporo wyjaśniają - mocno nieregularne użytkowanie, nierzadkie kilkudniowe postoje i to na nieutwardzonym parkingu - również zimą :( . Trochę syfu tam na pewno nieraz wpadło między tarczę a jej osłonę, no i po 3 latach efekty jak na załączonym obrazku. Na szczęście niedługo Skodovka dostanie cieplutki garaż i akurat będzie miała świeże tarczki.

dato, wybierasz się do tej Częstochowy? Też się zastanawiam... 8-)

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 10:39
autor: bezduszny
a ze mnie się śmieją jak 2 razy do roku rozbieram wszystkie zaciski, czyszczę dokładnie, smaruję i składam

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 10:40
autor: dato
Super_Be pisze:Tyle że warunki, w jakich to autko spędziło całe te 3 lata użytkowania, sporo wyjaśniają - mocno nieregularne użytkowanie, nierzadkie kilkudniowe postoje i to na nieutwardzonym parkingu - również zimą :( . Trochę syfu tam na pewno nieraz wpadło między tarczę a jej osłonę, no i po 3 latach efekty jak na załączonym obrazku. Na szczęście niedługo Skodovka dostanie cieplutki garaż i akurat będzie miała świeże tarczki.
dato, wybierasz się do tej Częstochowy? Też się zastanawiam... 8-)
Będziesz mnie musiał podrzucić :lol:

To typowy objaw dla takich warunków użytkowania - pokazywał to kiedyś przy mnie i tłumaczył szef serwisu, którego znam od wielu lat: przy takich postojach WSKAZANE jest raz na jakiś czas ruszyć auto i pojeździć delikatnie hamując, a potem przejechać 200-500m. na LEKKO załączonym ręcznym - właśnie, żeby tarcze rozruszać i żeby się w nich nic nie wżarło.

Bezduszny, z tego akurat ja bym się nie śmiał.

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 11:45
autor: Super_Be
No to ku rozwadze wszystkim, którzy śmieją się z bezdusznego, zwłaszcza tych, którzy sami użytkują samochód z regularnymi, kilkudniowymi przerwami, dedykuję powyższy obrazek. 8-) Na szczęście nie miałem okazji zaprezentować zdjęcia rozwalonej tarczy - teraz hamulca używam ostrożnie, a przy najbliższej okazji tarczki idą na złom.

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 12:38
autor: Sebastian_M26
Nie wiem jak tarcze ale klocki są Jurid. A to gów.o od zawsze ładowali do francuzów.

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 16:39
autor: bezduszny
Jak by ktoś z lubelskiego chciał dobrze przeserwisować sobie zaciski (niestety, pływające ATE tego wymagają)
to bardzo solidnego (i dokładnego w tym co robi) człowieka m.in. od tego ma ASO Opel Energozam w Zamościu. Ceny mają dość niskie za usługi.

Zapisywać się do p. Tomka Kota

polecam ;)
sam też tam pojadę jak śniegi opadną

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 18:29
autor: Super_Be
bezduszny pisze:Zapisywać się do p. Tomka Kota
No proszę, że zdolny z niego aktor, to wiedziałem, ale że i na hamulcach się zna... :twisted:

Re: Zmasakrowane tarcze po 30 tys. km

: 12 lut 2013, o 19:19
autor: bezduszny
;)