skoda wciska gaz

Nowości, fakty, ciekawostki. Dyskusje na temat artykułów i informacji prasowych publikowanych w sieci. Nie tylko o Superb'ie
qbik
Posty: 57
Rejestracja: 8 maja 2012, o 20:42
Samochód: Superb II combi
Silnik: 1.8TSI CDAA (160KM)
Imię: Mateusz
Lokalizacja: Cieszyn

skoda wciska gaz

Post autor: qbik »

http://biznes.pl/magazyny/motoryzacja/p ... detal.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Qbek
Posty: 64
Rejestracja: 26 cze 2012, o 23:03
Samochód: Superb II
Silnik: 2.0TDI BMP (140KM)

Re: skoda wciska gaz

Post autor: Qbek »

qbik nie dawaj linków, bo one wygasają za jakiś czas. Lepiej skopiować treść i podać źródło:
Skoda wciska gaz

„W nadchodzących latach chcemy dodać gazu na całym świecie”. Tymi słowami Winfried Vahland, prezes rady nadzorczej Skody otwierał kilka miesięcy temu nową fabrykę czeskiej marki w Indiach. To kolejny krok w ekspansji, której celem jest popularyzacja Skody na najbardziej dynamicznie rozwijających się rynkach świata.

Vahland chce uczynić z podległej sobie firmy markę globalną. Do 2018 roku Skoda ma wytwarzać 1.5 miliona samochodów rocznie. W ubiegłym roku było ich 880 000, brakuje więc ponad 600 000, a to w świecie motoryzacji liczba ogromna. Wszystkie fabryki w Polsce wyprodukowały w 2011 roku nieco ponad 720 000 samochodów osobowych. Skoda będzie wytwarzać przeszło dwukrotnie więcej. Będzie, bo patrząc na jej tempo rozwoju w ostatnich latach, trudno mieć jakieś wątpliwości dotyczące szans realizacji planu. To po pierwsze. Po drugie cel został wyznaczony przez sztab generalny w Wolfsburgu. Tam mieści się siedziba Volkswagena, do którego Skoda należy. Tam też (to po trzecie) stoi fotel, w którym z przyjemnością zasiadłby w przyszłości Winfried Vahland. To fotel głównodowodzącego całą Volkswagen Group, a że pretendentów jest kilku, Vahland nie może sobie pozwolić na potknięcia. W blokach startowych czekają CEO Audi Rupert Stadler, szef Volkswagena na Chiny Karl Neumann i CEO Porsche Matthias Müller. Każdy z nich ma szanse i ambicje. Każdy chce się wykazać i robi to doskonale, bo podległe tym trzem panom obszary działania notują, wyjątkowo dziś cenne, wzrosty. O wygranej zadecydują więc nie tylko wyniki finansowe, ale również rozgrywka na poziomie korporacyjnej polityki. Warto mieć po prostu swoich ludzi tam, gdzie zapadają decyzje. Być może to jeden z powodów zmian w zarządzie Skody w ostatnich dniach. Pachnący jeszcze nowością awans dosięgnął Jürgena Stackmanna, który do 1 września br. odpowiadał za sprzedaż i marketing. Nowe stanowisko przygotowano dla niego w centrali, gdzie obejmie funkcję szefa marketingu całej Grupy Volkswagena i marki Volkswagen. W Skodzie zastąpił go Werner Eichhorn i teraz to on, do spółki z Vahlandem będzie kombinował jak i gdzie upchnąć na światowych rynkach, rosnącą z roku na rok produkcję czeskiej marki. Jest o czym myśleć, bo firma wkracza na obszary, gdzie o 117 letniej historii Skody mało kto słyszał i fakt, że jest to jedna z najstarszych marek samochodów w świecie, ma niewielkie znaczenie.

Czeska lokomotywa

Indie, Chiny i Rosja – to kluczowe kierunki, które na celownik wzięli szefowie Skody. Nic dziwnego. W dwóch pierwszych krajach żyje grubo ponad 2 miliardy ludzi, a rosyjski rynek motoryzacyjny będzie niebawem największym w naszej części świata. Poza tym państwa te podbija również Volkswagen, naturalnym więc było przyłączenie się do szturmu także Skody. „Rosja jest głównym filarem międzynarodowych planów producenta oraz ma zasadnicze znaczenie dla przyjętej strategii wzrostu 2018” – mówił profesor Vahland, gdy na początku roku otwierano centrum szkoleniowe firmy w Niżnym Nowogrodzie. Sprzedaż czeskich aut rozkręca się tam błyskawicznie. W 2005 roku Rosjanie kupili ledwie 7500 Skód, podczas gdy w roku 2011 było to już ponad 74 000 samochodów. W roku bieżącym padnie kolejny rekord, bo od stycznia do lipca dostarczono rosyjskim klientom 54 700 aut. To wzrost o 41 procent w stosunku do tego samego okresu z roku ubiegłego. Rośnie również sprzedaż w Indiach i Chinach. W lipcu odnotowano wyniki wyższe (rok do roku) odpowiednio o 22.6 % oraz 6.6%. Jednak najbardziej spektakularne skoki sprzedaży zaliczyła Skoda w Turcji (+80,6 %), Australii (+43,9 %) oraz Izraelu (+ 41,9 %).

Czeska lokomotywa gna więc przed siebie tak, jakby odmieniany ostatnio przez wszystkie przypadki kryzys, w ogóle nie istniał. To kolejny dowód na to, że trudne czasy są doskonałe do zarabiania pieniędzy. Trzeba mieć tylko pomysł i zasoby. Za te drugie odpowiada koncern Volkswagena. Daje know-how i pieniądze. A pomysł na samochód wg Skody jest prosty: ma być przede wszystkim funkcjonalny i za rozsądną cenę oferować więcej, nić proponują konkurenci. Nawet ci z tego samego podwórka. Jeśli dwa razy liczysz każdy wydany grosz, to zamiast Golfa kupisz Octavię. Pod karoserią jest ta sama technika, a w dodatku kufer Skody przyjmie niemal dwa razy więcej niż ten w Volkswagenie. Wybór wydaję się prosty, ale z punktu widzenia jednego koncernu, to nie lada problem. Żeby obie marki nie deptały sobie zbytnio po piętach, trzeba było po mistrzowsku zbudować przekaz marketingowy tak, by rozróżnić docelową klientelę. Oczywiste w tym przypadku niemiecka marka ma być czymś więcej, niż czeska. Nie przypadkiem jeden z bossów z Wolfsburga powiedział jakiś czas temu, że Skodzie trzeba skrócić smycz. Chodziło o to, że Superb zaczął podbierać klientów Passatowi, a wspomnianego Golfa skutecznie podgryzała właśnie Octavia. Winfried Vahland doskonale rozumie, co to znaczy miejsce w szeregu i delikatnie koryguje kurs Skody.

Klucz do sukcesu

„To właściwy samochód na właściwym miejscu” - mówił prezes Skody o najmłodszym dziecku firmy – modelu Rapid, który właśnie zaczął opuszczać bramy fabryki w Mlada Boleslav. W podboju świata ten samochód jest dla Skody kluczowy. Będzie sprzedawany od Europy, przez Azję, aż do Australii. Będzie też produkowany w kilku fabrykach. Rapid z jednej strony doskonale obrazuje filozofię czeskiej firmy, z drugiej zaś jest przykładem, że Volkswagen chce wyraźniej odróżnić Skodę tak, by nie była ona zbyt mocną, wewnętrzną konkurencją dla samochodów macierzystego koncernu. Nowy model jest dobrze skrojonym sedanem z linią nadwozia, która za serce nie chwyta, ale będzie się podobać klientom w różnych częściach globu. Ma czystą, nowoczesną formę, pozbawioną zbytecznych ozdobników. Trudno przypisać mu bezpośredni odpowiednik ze stajni Volkswagena, bo choć rozmiarami i walorami użytkowymi blisko mu do Jetty, to poziomem wykończenia i ogólnie surową atmosferą wnętrza, kierowany jest do zupełnie innego odbiorcy. Brak mu barokowego klimatu Superba i aspiracji, rozrośniętej nieco w segmencie C Octavii. To Skoda zdefiniowana na nowo. Rapid pozycjonowany będzie w luce między Octavią i Fabią z segmentu B. Na wyraźnie krótszej smyczy, ale z wielkim potencjałem w genach. Te geny, to oczywiście dobra, sprawdzona technika Volkswagena, która w przypadku czeskiej marki dostępna będzie w znacznie korzystniejszej cenie. Czesi pełnymi garściami czerpią z półek magazynowych niemieckiego giganta, przyprawiając swoje samochody szczyptą własnych pomysłów i charakterystycznym logo, które ostatnio zmieniło się, gubiąc tradycyjny, zielony kolor. To jeden z elementów zmiany wizerunku firmy. Ten proces trwa od momentu przejęcia Skody przez Wolfsburg w 1991 roku i poza stałym poszerzaniem palety modeli, jest głównym składnikiem sukcesu czeskich samochodów. Dla działu marketingu jest poważnym wyzwaniem zwłaszcza, że działania na różnych rynkach muszą mieć tak różny charakter, jak różne były i są konotacje myślowe dotyczące Skody u potencjalnych klientów. O ile bowiem w Europie Środkowej i Wschodniej markę kojarzono od zawsze raczej dobrze, to w Wielkiej Brytanii na przykład, trzeba było walczyć z wizerunkiem samochodu „śmieciowego”, od którego gorszy był tylko nasz, śp. Polonez. Był to oczywiście „garb” po minionym systemie.

Czym skorupka za młodu…

Sposób w jaki Skoda komunikuje się ze światem zasługuje na uznanie. Marketingowcy elastycznie dostosowują przekaz do potrzeb lokalnych odbiorców, a jednocześnie dbają, by image firmy miał wspólny i spójny mianownik. Wyniki sprzedaży potwierdzają skuteczność tych działań. Dostrzec to można także na naszym rynku, na którym Skoda od dłuższego już czasu zajmuje pozycję niekwestionowanego lidera.

Markę widać wszędzie. Tradycyjne spoty w radio i telewizji, to „oczywista oczywistość”. Prasa również. Mniej typowe działania wykorzystują zarówno tradycyjne środki przekazu (mocne zaangażowanie się Skody w sport rajdowy) jak również nowe kanały komunikacji, takie jak media społecznościowe, czy aplikacje dedykowane specjalnie na smartfony i tablety. Wisienką na torcie jest mobilna wystawa Skoda Autolab pomyślana tak, by była atrakcją również, a może przede wszystkim dla najmłodszych. W końcu czym skorupka za młodu nasiąknie… Mnogość działań na różnych obszarach budzi szacunek u specjalistów, a firmie pozwala dotrzeć do zróżnicowanych grup odbiorców, co bezpośrednio przekłada się na sprzedaż. Badania pokazują też, że klienci Skody są coraz młodsi (Skoda BrandMeter Q3 2011/ Mediacom). Ta maszynka działa jak dobrze naoliwiony mechanizm, w którym nie ma miejsca na improwizację i przypadek. Walec Volkswagena wyciągnął czeską markę na wyżyny globalnego rynku motoryzacyjnego. Mając za plecami takiego zawodnika Czesi mogą być spokojnym o przyszłość swojej marki. Chociaż z drugiej strony „dodawanie gazu”, którym chwali się prezes Vahland, zwiększa ryzyko poślizgu, a ten kończy się różnie…
ŹRÓDŁO
ODPOWIEDZ