Forum Skoda Superb

Cześć Po pierwsze chcę się przywitać, ponieważ na forum jestem od niedawna i jest to mój pierwszy post...Superba mam od trzech tygodni a niestety pojawiła się już pierwsza usterka - dzisiaj wracając z pracy wyświetlił się komunikat: "Engine fault: workshop" i zaczęła mrugać kontrolka świec żarowych. Z racji tego, że zaczyna się weekend majowy, nie bardzo jest możliwość żeby podjechać do "workshop". W związku z tym mam pytanie-prośbę: czy jest ktoś z Warszawy, kto miałby możliwość i chęć podpiąć mojego Superba pod komputer, żeby zobaczyć co się wydarzyło i czy ewentualnie można na tym zrobić ok. 100 km czy lepiej nie - mam plany na jutro i nie chciałbym z nich rezygnować
W tej samej chwili co wyskoczył mi komunikat - również w aucie zaczęło brakować mocy.

Z góry dzięki serdeczne za pomoc!

EDIT: Teraz pali się również kontrolka silnika :/

EGR prawdopodobnie. Jeździć można. Ale mocy będzie brakować.

Kurcze, EGR podobno poprzedni właściciel całkiem niedawno wymieniał, także myślałem, że przez jakiś czas będę miał z nim spokój...

Zależy co robił. Auto miało przeprowadzoną akcje serwisowa związaną z Dieselgate?

Niestety nic mi o tym nie wiadomo... ale po podłączeniu komputera potwierdziło się że to EGR. Niestety, po skasowaniu błędu, auto wciąż się dławi i nie ma mocy...

Jak samochód przeszedł akcję serwisową 23R6 proponuję udać się do serwisu.

Moje auto przeszło w/w akcje serwisową i miałem podobnie, zadzwoniłem do serwisu i egr został wymieniony na koszt producenta samochodu.

Cześć, chciałem podłączyć się do wątku a mianowicie zapytać czy ostatecznie winny był EGR. Pytam ponieważ wczoraj jadąc w fatalnych warunkach ( padający nieprzerwanie deszcz przez 700 km) po przejechaniu około 250 km pojawił się błąd jak w temacie ( engine fault - workshop, brak mocy, mrugające świece żarowe oraz nie działajacy tempomat). Po restarcie silnika błąd ustapił na jakieś 50 km po czym pojawił się znowu. Tak przejechalem jakieś 250 km po czym zatrzymałem sie na pół godziny i po tym postoju objawy ustapiły, mimo że jeszcze z 200 km jechałem w deszczu. Dzisiaj rano oczywiście również nie ma śladu po tej usterce (samochód garażowany). Zastanawiam się czy winę zwalić na pogodę czy drążyć temat i szukać winowajcy. Dodam, że aktualny przebieg to 140 tys. km, Skoda była objętą akcją serwisową ale to było dawno i nie łączył bym tego no i nigdy wcześniej nie miałem takich problemów a posiadam to auto od 2013.

Mrugająca sprężynka nie oznacza nic innego jak prace silnika w trybie awaryjnym.
A to dlaczego wszedł w tryb awaryjny to już dowiesz się podłączając samochód do komputera i sczytując błędy.

A może wyłączyć EGR i problem z głowy?

YOGI3000 pisze:A może wyłączyć EGR i problem z głowy?

to nie jest problem z głowy a proszenie się o dodatkowe problemy np. z DPF
uwielbiam takie druciarstwo

marszal pisze:

YOGI3000 pisze:A może wyłączyć EGR i problem z głowy?

to nie jest problem z głowy a proszenie się o dodatkowe problemy np. z DPF
uwielbiam takie druciarstwo

konkretnie
co się stanie z dpf jak auto będzie oddychać świeżym powietrzem?

Egr dodatkowo czyści spaliny przed dostaniem się do dpf?


Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

egr kieruje spaliny spowrotem do dolotu, więc syf/sadza dostaje się do silnika. Ot taka ekologia, żeby szybciej silnik zutylizować
więc to nieprawda, ale można tak powiedzieć, że EGR "czyści" spaliny

dzisiaj wracając z pracy pojawił sie napis Engine fault: Workshop wraz z kontrolką świec żarowych .
Oczywiscie i brak mocy również, dojechałem do domu zgasiłem silnik i ponownie odpaliłem . Nie wyskoczył żaden błąd i skoda odzyskała swoją moc. Podpiołem komp i wyskoczył błąd EGR . Skasowałem i co dalej ?
sprawdziłem ostatnie wypalanie Dpf 600km temu, a byłem pewien ze gdzies z 100km wczesniej sie wypalał . W środę jechałem 40km w jedna stronę autostradą 160km/h .

Chyba EGR pada, szykuj sie duży wydatek.