Witam, Szanownych kolegów!!
Mam problem z moim S1 z 2005r. 1.8T. Mianowicie samochod najzwyczajniej w swiecie przestal odpalac (rozrusznik kreci, aku ladowany dzien wczesniej) po prostu po powrocie z trasy na drugi dzien nie odpalil. Po zaciagnieciu do mechanika i podlaczeniu do kompa wyskoczyl blad: za niskie napiecie na zlaczu nr 30, po podladowaniu aku (ma juz 4 lata takze i tak podchodzi do wymiany) dalej taka sama sytuacja rorusznik kreci ale nic poza tym. Mechanik mowi ze swiece ok i najprawdopodobniej paliwo nie dochodzi, ale dzisiaj sobota i juz nic z tym nie zrobi. Mial ktos podobne zdarzenie lub moze wiedziec o co chodzi, bo wizja kolejnych usterek i duze ilosci wydanych pieniedzy (byly samochod Peugeot) mnie przerazaja:)
Pozdrawiam
Nie odpala, rozrusznik kreci
Re: Nie odpala, rozrusznik kreci
Widze, ze morze chetnych do pisania:)
To napisze jaka dignoza mechanika. Napiecie do pompy paliwowej nie dochodziło (jakies zwarcie) ponadto spalone dwie cewki przez to zwarcie (podobno) gosc chcial za jedna 250zl!!!! na allegro maks 130 zl. Zamowilem zamiennik bo na oryginal trzeba by bylo dlugo czekac. Mam nadzieje ze bedzie ok:)
To napisze jaka dignoza mechanika. Napiecie do pompy paliwowej nie dochodziło (jakies zwarcie) ponadto spalone dwie cewki przez to zwarcie (podobno) gosc chcial za jedna 250zl!!!! na allegro maks 130 zl. Zamowilem zamiennik bo na oryginal trzeba by bylo dlugo czekac. Mam nadzieje ze bedzie ok:)
- Krzysiek
- Posty: 496
- Rejestracja: 8 maja 2010, o 12:10
- Samochód: Superb II combi
- Silnik: 2.0TDI CBBB (170KM)
- Aktualnie: 199,8 KM i 407,1 Nm
- Imię: jak w nicku
- Lokalizacja: Warszawa w tygodniu, weekendy Olsztyn
- Kontakt:
Re: Nie odpala, rozrusznik kreci
Kolego zakładasz tema i liczysz na odpowiedź po 5 minutach??? Ludzie z forum mają też inne zajęcia niż czekanie na nowe posty i odpowiadanie na nie. Poczekaj chwilę a napewno ktoś coś doradzi.
http://www.slo.com.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Nie odpala, rozrusznik kreci
Sadzac po danych w prawym gornym rogu ramki to minelo wiecej niz pare chwil ale ok. A poza tym chyba zle zrozumiales bo ten znak ustawiony na koncu zdania":)" znaczy ze nie mam pretensji.