gachul pisze:a to ciekawe.... ja właśnie kupiłem FSD bo po obniżeniu -30 mm fabryka nie trzymała na dole... FSD dawały rade ale Zuber na siłe pozbył się zmodyfikowanych B6
mam u siebie w Yeti Koni FSD, jeden kod produktu do wszystkich wspominanych aut, różnica tylko średnica goleni zależna od "mocy silnika"
wg. informacji uzyskanych przy zakupie, byle zawieszenie było w fabrycznej wysokości nie ma znaczenia czy jest to standard czy 4x4 czy Octavia Scout/Skoda Yeti
natomiast zastrzegali, że pod FSD nie może być obniżone, wtedy proponują inny produkt
choć to by było dziwne bo Yeti obniżone o 4 cm to dopiero normalna Octavia
W piątek zamówiłem dwa amortyzatory Sachs o kodzie 313472 (przód, zwykłe zawieszenie, 55mm) w sklepie iP(..).pl (aby nie było reklamy), każdy 275 zł brutto, czyli 550 brutto razem , dostawa kurierem DPD w cenie, wykonałem płatność przelewem.
Przed zamówieniem dzwoniłem na infolinię sklepu i po podaniu nr VIN sprzedawca zweryfikował poprawność wyboru części.
Przesyłka powinna być u mnie we wtorek rano, także kolejno będę się umawiał na wymianę.
trzeba by nowe porównywać. Jak już mają kilkanaście/siąt kkm to przecież inaczej pracują. Zresztą efekt placebo jest powszechnie znany nie tylko w medycynie
Masz rację, ALE na ori od początku mi (i nie tylko) sie źłe jeździło. Po wymianie lepiej.
Ale ver. 2 skoro, jak napisałeś, Monroe są dobre i gazowe to pp 67 000km powinny trzymać parametry przynajmniej bardzo mocno zbliżone do nówki jeśli nie nówki.
Zaj007 pisze:Masz rację, ALE na ori od początku mi (i nie tylko) sie źłe jeździło. Po wymianie lepiej.
Ale ver. 2 skoro, jak napisałeś, Monroe są dobre i gazowe to po 67 000km powinny trzymać parametry przynajmniej bardzo mocno zbliżone do nówki jeśli nie nówki.
67kkm to wcale nie taki mały przebieg w polskich warunkach. Jeśli wymieniam to też preferuję KYB excel G, ale bez przesady z Monroe. znam kilka osób, które są zadowolone z nich
Jak tak czytam ten wątek, to zaczynam się bać o moje zawieszenie. W Octavii II FL kombi, na ori zawieszeniu, 17 calowych kołach, jeździe z przyczepą ok 1-2 × w miesiacu, przejezdzilem w 4 lata ponad 200kkm i wymieniłem z przodu końcówki drążków, a z tyłu odboje (bałwanki ). W Octavii I, która w 4 lata przejechała ponad 300kkm wymieniałem tylko z przodu końcówki drążków. W obu samochodach amortyzatorów nie ruszałem bo wszystko było z nimi ok. Jak w Superbie ma się to tak sypać, to hm...
Jestem już po wymianie amortyzatorów. Od razu we wtorek z rana po otrzymaniu przesyłki zadzwoniłem do Skody na ul. Modlińskiej w Warszawie w celu umówienia się na wizytę w cenie jaką proponowali w poprzednim tygodniu (450 zł brutto). Po połączeniu proszę o ustalenie terminu wizyty na wymianę dwóch amortyzatorów przód, informuję o już zakupionych amortyzatorach Sachs. W tym momencie następuje chwila konsultacji między pracownikami biura obsługi serwisu i pojawia się dodatkowa informacja : po wymianie amortyzatorów wymagane jest sprawdzenie geometrii i zbieżności za 200 zł brutto. Chwilę się zastanowiłem i przypomniałem sobie sytuację z wymianą amortyzatorów przód (później tył) w innym moim samochodzie i tam na 100% nie były wykonywane żadne zbieżności. Mówię, że w poprzednim tygodniu dzwoniłem i wypytywałem się o cenę wymiany i nic o zbieżności nie było mówione. Co ciekawe taką samą cenę 450 brutto podawał serwis na ul. Sokratesa , gdzie byłe osobiście i także nie było mowy o zbieżności. Podziękowałem i zakończyłem rozmowę. Zadzwoniłem do byłego serwisu Daewoo na ul. Jagielońskiej (tam serwisuję Nubirę) , cenę mi zaproponowali 450 brutto, ale finalnie ustaliłem na 400 brutto. Dodatkowo spytałem się pracownika biura obsługi czy czasem nie jest wymagane sprawdzenie zbieżności, nie nie jest wymagane padła odpowiedź. Wizyta ustalona na środę na 7:00, pojazd wjechał na warsztat o 7:30, wyjechał z niego o 11:10, czyli ponad 3,5h.
W serwisie Skody na ul. Modlińskiej byłem dwa razy : gwarancyjna wymiana zaparowanych przednich świateł przeciwmgielnych i gwarancyjna wymiana centralki fabrycznego auto-alarmu (częste wzbudzanie się alarmu na parkingu czy w garażu). Nie mam do nich żadnych uwag, ale te dodatkowe 200 zł za to , że klient nie kupił amortyzatorów po około 630 sztuka u nich to zagranie poniżej pasa.
Cena ceną, ale zbieżność to IMHO warto by było mimo wszystko zrobić kontrolnie i zapobiegawczo.
Pozdrawiam
Marcin
---
Nie udzielam porad technicznych na PW. Nie podejmuję się wykonywania żadnych modyfikacji w cudzych samochodach. Proszę mnie o to nie pytać.