sko89 pisze:Ale wg mnie temperatura samego oleju jest adekwatna do stylu jazdy. Tylko temp chłodziwa zwraca uwagę, że coś nie tak. No może i termostat, ale coś mi się nie wydaje aby silnik po jeździe w jedną stronę na trasie był na tyle niedogrzany w drodze powrotnej aby jeszcze termostat dawkował chłodziwo na drugi obieg przy dodatnich temp zewnętrznych. To raczej już warunki do krótkiego odpalenia wentylatora chłodnicy.
w czasie jazdy wentylator nie jest przecież potrzebny - przepływ powietrza jest znacznie większy niż wydatek wentylatora, więc nawet gdyby się załączył to i tak jego wpływ będzie znikomy. Spróbuj jechać nawet bardzo żółwim tempem i zobacz temperaturę oleju - będzie ok. 90 czyli tak jak T1000 miał jak naciskał mocno pedał - tylko, że wtedy normalnie jest ok. 110. Co oznacza, że prawdopodobnie silnik jest mocniej chłodzony niż powinien - albo padły jednocześnie dwa czujniki. Nadal obstawiam termostat.
co do wentylatora - czasami latem potrafi chodzić przez chwilę po wyłączeniu silnika
Nigdy mój silnik nie osiągnął temp oleju 110 st. nawet w największe upały przy długiej jeździe 180/h po autostradzie czy też w czasie stania w korku. Nie będę się upierał z termostatem ale zobaczymy, może....
sko89 pisze:Nigdy mój silnik nie osiągnął temp oleju 110 st. nawet w największe upały przy długiej jeździe 180/h po autostradzie czy też w czasie stania w korku. Nie będę się upierał z termostatem ale zobaczymy, może....
sko89 pisze:Nigdy mój silnik nie osiągnął temp oleju 110 st. nawet w największe upały przy długiej jeździe 180/h po autostradzie czy też w czasie stania w korku. Nie będę się upierał z termostatem ale zobaczymy, może....
to co Ty o życiu wiesz...
@ Sko;) Oj, sparafrazowałbym Lindę, ale boję się, że się obrazisz
110 to wczoraj po 10 minutach butowania na autobanie mialem;)
Jeszcze jedna sprawa: wracalem z roboty (10 km po miescie), i zazwyczaj silnik mi sie zagrzewa do tych 90 stopni, ale teraz bylo troche zimniej (3 st) i jechalem raczej powoli (korki) wiec olej podgrzal sie do nieco ponad 70 - chlodnica nieco ponad 60. I teraz wazne: obroty na postoju (D + hamulec - nie N) wahaly sie w okolicach 1000 U. Dopiero pod domem zeszly nieco ponizej 800 U (mozwa o wskazaniu na liczniku of koz) - problem polega jednak na tym, ze rano, gdy bylo chyba jeszcze zimniej, silnik nie mial az 1000 obrotow (ma okolo 900), a po przejechaniu dwoch skrzyzowan, obroty sie normalizuja. I dzisiaj raczej nie chodzilo o DPF, bo biegi zmienialo normalnie - jak komputer che wypalac filtr, to dlugo trzyma na wyzszych obrotach kazdy bieg...
Temp oleju mam ustawioną na stałe. Jedno z najciekawszym dla mnie wskazań. Jak jeździcie na podróbach olejów, to macie większe tarcie na częściach i stąd tak wysokie temperatury olejów. Musicie kupić dobry olej.
sko89 pisze:Temp oleju mam ustawioną na stałe. Jedno z najciekawszym dla mnie wskazań. Jak jeździcie na podróbach olejów, to macie większe tarcie na częściach i stąd tak wysokie temperatury olejów. Musicie kupić dobry olej.
Dzisiaj nie dalem rady do mechanika, ale bujnalem sie znowu. I to samo. 20 minut autostrady, 15 miasto, i max to 80 dla oleju i nieco ponad 70 dla chlodnicy. Na dworze 2 stopnie. Nie ma szans, zeby tak dlugo sie nagrzewal.
Krotko po odpaleniu, slychac jakby cos sie zalaczalo - jakby klima - ale to oczywiscie nie klima. I dlugo utrzymuja sie wysokie obroty...