Troszku może zboczę z tematu, a może nie do końca
Wróciłem z urlopu - Półwysep Arabski, miałem okazję 2 dni jeździć w sumie tylko jako pasażer Land Cruiser`ami.... ostatnią i przedostatnią generacją (wg amerykańskiej strony Toyoty jest to Luxury SUV:D ), każdym egzemplarzem po ok 250km i mogę powiedzieć, że jak ktoś kupuje ten samochód u nas to chyba albo do lasu, albo jest sadomasochistą. Wsiadanie i wysiadanie dramat, fotele przód regulacja przód tył i położenie oparcia (przedostatnia generacja, w tej najnowszej w sumie nie sprawdzałem, wsiadałem i jechałem). z tyłu siedzi się jak na nocniku - co z tego że niby tunelu środkowego brak, jak podłoga jest tak wysoko, że w rozkroku trzeba siedzieć jak rozjechana żaba.
W środku zero polotu, można powiedzieć, że jest to lifting, liftingu po lifcie, liftingu z lat 90`ch
Fakt, w terenie całkiem fajnie jedzie, nie uniknione jest porządne wytrzepanie pasażerów. Z plusów to "cicho w środku" do 120km/h - więcej nie jechaliśmy.
Jednak za +200kPLN spodziewałbym się czegoś lepszego, znaczy wygodniejszego. Kadjarem już jest wygodniej
Generalnie, nie kupiłbym tego z racji na jakikolwiek brak wygody w czasie jazdy, myślę, że jak ktoś nie potrzebuje takiej lochy w teren, to znajdzie na rynku sporo fajniejszych samochodów, może i bardziej wygodnych.